Zły kierunek

Myślę, że źle robię, odchudzającąc się. Ważę około 49kg przy wzroście 173cm. Kiedyś ważyłam nawet 43kg. Moja waga idealna to  45kg.
Wiem, jestem szczupła, ale nie na tyle by czuć się idealna. Tylko te 4kg i będę czuć  się ze sobą dobrze. Zażegnam napady objadania. Pozbędę się wszystkich problemów.
Rodzice mówią, że teraz wydają na mnie kupę kasy. Kłócą się przeze mnie. Jednak jeśli chcą, abym wyzdrowiała, muszą się przyzwyczaić do moich napadów i zaakceptować to, że nie znam innej drogi do wyjścia. Wiem, powiecie, że po prostu nie mam wymiotowac. To nie jest takie proste,  gdy człowiek panicznie boi się przytycia. Zresztą mało mam przyjemności. Zero hobby. Żadnego zainteresowania. Poprzez jedzenie czerpię jedyną radość. Jestem od niego uzależniona, ale wiem, że jeśli znowu zacznę się odchudzać, ochota na jedzenie minie. Rodzice nie będą musieli wydawać pieniądzy na kolosalne ilości jedzenia. Będę w stanie wyżyć za 10zł dziennie. Zaoszczędzą pieniądze. Popłacą kredyty. Może wtedy będziemy szczęśliwi. Ojciec nie przestanie pić, ale ja mogę przestać jeść i tym uszczęśliwić moją mamę. Wydaje się to irracjonalne, ale wiem, że tak będzie lepiej. Nie potrafię żyć normalnie. Nie wrócę do mojej poprzedniej wagi, z przed odchudzania. Nigdy. Za bardzo siebie nienawidziłam. Za to mogę wrócić do czasów, gdy żywiłam się szczątkowym jedzeniem. Może otworzę oczy ojcu. Może doceni to, jaka byłam wychodząc z choroby. Doceni to, że wydawał na mnie tyle pieniędzy i będzie mnie prosił, aby te czasy wróciły. Ale ja się zaprę i powiem, że to wszystko jego wina. Przez niego jest mnie coraz mniej i tak będzie jeśli nie zmieni podejścia do mnie i do mamy. Nigdy już nie będzie krzyczał na mnie, że żre za dużo, że wpycham w siebie ogromne ilości jedzenia, że rzygam. Jeszcze będzie chciał, aby te czasy wróciły.

Komentarze

  1. Bardzo się o Ciebie martwię, kochanie. Okropnie mnie smuci to, że chcesz siebie zniszczyć. Sama widzisz, że to już jest niezdrowe, że to już obsesja. Jesteś naprawdę dobrą osobą. Wrażliwą i czułą, widać, że inni są dla ciebie priorytetem, że jesteś bardzo serdecznie nastawiona do ludzi. Dużo w tobie miłości, empatii, i tak często stracanego przez ludzkość, zwykłego człowieczeństwa. To okropnie mnie boli, że znów kolejna wartościowa osóbka jest niszczona przez chorobliwy perfekcjonizm, przez to zdradzieckie ED i nienawistnych rodziców. Czy naprawdę ludzie jak twój ojciec i matka są warci twojego powolnego dążenia do śmierci? Czy naprawdę twój unikalny charakter miałby... po prostu umrzeć, zginąć wraz z Tobą, przez chęć zemsty na ludziach tak bezwartosciowych, jak twoi rodzice?
    Trudno mi znaleźć słowa, które opiszą mój potworny strach o Ciebie. Bardzo... nie, ja POTWORNIE się o Ciebie boję. Tak bardzo chciałabym, abyś zdołała ujrzeć swoją wartość. Abyś zdołała się zaakceptować...
    Jedno jest pewne - cokolwiek zrobisz, będę z Tobą. Nie opuszczę Cię. Nie zostaniesz sama z tym wszystkim, kruszyno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lyan. Nie wiem jak to się skończy, ale jeszcze raz dziękuję, że jesteś.

      Usuń
  2. Skarbie, wydaje mi się, że to wcale nie będzie takie łatwe. To, że ostatnim razem ojciec martwił się o Ciebie nie znaczy, że znowu to zrobi. Może jest to trochę niemiłe, ale co zrobisz, jeśli spiszę Cię na straty i po prostu oleje? Pozwoli Ci odejść, zagłodzić się? Chcesz go zranić, bo on rani Ciebie, tylko czy naprawdę poczujesz wtedy satysfakcję? Kochanie, powrót do odchudzania jest błędem, ale wciąż możesz wycofać się z niego. Wierzę w to, że jesteś na tyle silna, by pójść dalej, by zmienić się. Chociażby znaleźć sobie jakieś hobby. Nie wracaj do złych czasów, ani sprzed, ani z czasu niejedzenia. Sama wiesz, że nie warto. Piszesz, że jeśli Twoi rodzice chcą Twojego wyzdrowienia to..., a czy Ty sama go chcesz? Wydaje mi się, że pomimo niechęci do choroby, w pewien sposób "tęsknisz" za tym czasem. Nie wiem dlaczego, ale tak właśnie to odbieram.
    Boję się, że któregoś dnia się poddasz i znów zaczniesz się głodzić. Mogę tylko zaufać Twojemu rozsądkowi. Jesteś wspaniałą osobą, nie pozwól, by cokolwiek Cię zniszczyło i odbierało Ci radość. Po prostu żyj dla siebie, nie dla kogoś, nie po coś. Dbaj o siebie, Skarbie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcesz się zaglodzic żeby otworzyć im oczy? To nie jest dobra kochanie. :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz ochotę popisać?
    Jak tak, to napisz proszę na maila mayasmith0503@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wielki powrót do any

Bulbulbul