Posty

bardzo zastanawia mnie, dlaczego w życiu wszystko zostaje tak spłycone uczucia, emocje, dotyk jakby wszystko sprowadzało się do przyziemności brak uniesień i nierealnych doznań czuje ten brak iskry w relacjach jakby to wszystko ciągle było po nic czy to wina tego technologicznego świata pojawiają się i znikają jakbym była wiatrem, który przyjemnie muska otwarte ręce ale po chwili, już mnie nie ma, bo nie chcesz nic więcej
czy ja kiedyś zacznę pisać gdy będę tak szczęśliwa jak jestem nieszczęśliwa
ogólnie właśnie piszę posta numer trzy dzisiaj (w przeciągu kilku minut) chce mi się gadać wygadać a tak jakby brakuje mi tematu cholernie dziwnie jest
najlepsze ze ja nie chce być obecnie szczuplejsza nie potrzebuję tego bardzo chcę być mądra i niepokonana a Ty?
moje poczucie beznadziei i zbędności jest piorunujące dlaczego całe życie czuję się jak pyłek i nieistotna istota czy ktoś jest mi to w stanie wytłumaczyć? okej, dostałam się na wete okej. gdy odczytałam wyniki na stronie uczelni, zadzwoniłam do nich, bo nie uwierzyłam, że takie Nic może stanąć na drodze do marzeń teraz siedzę tu, w akademiku, w mieście w którym moje dreams maybe came true za tydzień kolokwium, a nawet dwa pojutrze biofizyka i pieprzone fale harmoniczne ja nie jestem w stanie się uczyć, bo nie widzę w tym sensu, bo mam poczucie, że i tak mnie wywalą skoro wywalają połowę, to nie ważne w której połowie będę i tak mnie wywalą LOGIKA proszę o jakiegoś motywującego kopa, najlepiej dwa warto jeszcze poruszyć jeden aspekt dlaczego nikt nie jest mną zainteresowany? i dlaczego on nie jest, kiedy ja jestem. dlaczego akurat tu, nie wiedząc czemu ten facet - facet ideał tutaj jest z mojego miasta(mieszkam w małym miasteczku,gdzie się ludzie znają), koszykarz, me
dostałam się na studia wymarzone studia ale nie dostałam Ciebie