Przepis na Re

Witajcie kochane. Tak bardzo lubię czytać Wasze blogi. Motywują mnie nawet do zwykłego spaceru. Jestem też wzruszona historiami Waszego życia. Chciałabym Was wesprzeć i dodać siły. Wiem ile dają mi Wasze komentarze. Niespotkałam się z niezrozumieniem. Z tego miejsca chcę Wam aniołki podziękować. Jesteście moimi dobrymi duszkami, zawsze udzielacie porady i wyciągacie pomocne dłonie.

Chciałabym się z Wami podzielić przepisem na moją dietę. Ja nigdy nie czuję sie głodna i tak naprawdę jem, kiedy chcę, a chudnę. Wyzbyłam się tłuszczu z diety w 100%. Uważam, że to niezdrowe, ale przez chorobę naprawdę się go boję. Mam wrażenie, że najmniejsza kropla oleju odkłada się w udach. To wszystko to stwierdzona anoreksja, przed którą wszystkich przestrzegam. Dlatego nie popadajcie w takie skrajności.
Więc co rzeczy.
Mój jadłospis jest bardzo zdrowy, pełen warzyw i owoców. Jednak to nie zmienia faktu, że jest monotonny, bo np.
- Każdy dzień zaczynam owsianką na wodzie i jablkiem.  Owsianka składa się z 4 łyżek płatków i słodzika. Ma zaledwie 160 kcal, a czuję się po niej nasycona. Uwielbiam takie śniadania. Jest dla mnie jak słodkości, które ograniczam do zera. Wybieram słodkie, soczyste jabłko, aby się zasycić. Pokochałam ten owoc, ale pozwalam sobie na niego do godziny 16, bo podobno zawiera dużo cukru.
-Drugie śniadanie rzadko bywa w moim jadłospisie, a wynika to z faktu, że wstaje około 11.00. Jeśli chodzę do szkoły, zazwyczaj zajadam jogurt naturalny pitny 0% tłuszczu. Taki znajduję w biedronce. Jest w dużej butelce, a zawiera tylko 140kcal.
-Obiad jadam około godziny 14-15. Jest to zazwyczaj zupa krem z gotowaną piersią z kurczaka lub z poulpecikami z mięsa mielonego.  To tylko jedna z moich propozycji, ale jest bardzo korzystna, bo można przygotować posiłek na 2 dni. Dzisiaj np. przygotowałam zupę z pora, brokuła i 1 cebuli bez dodatku mięsa. Użyłam oczywiście kostki rosołowej, delikatnie posolilam i przyprawilam ulubionymi przyprawami. Dodaję naprawdę dużo wody, ale na tyle by była lekko gęsta. Wolę, gdy jest jej więcej, bo mogę zjeść kilka misek, bez wyrzutów sumienia. Połowa zupy,czyli według mnie jedna porcja to około 120kcal bez mięsa. Jeśli interesują Was inne pomysły na obiad, to dajcie znać.
-Po obiedzie często mam ochotę coś pochrupać. Jest to godzina 16. Wtedy nie może zabraknąć przy mnie:
  • Marchewek - zazwyczaj 5 (ok.110kcal)
  • Kalarepy - zazwyczaj 2 małe lub jedna duża (100kcal)
  • Pomidorów koktajlowych - 250g (33kcal)
  • Truskawek - 500g (180kcal)
Mam takie dni, gdy zjadam kilka rzeczy na raz w innych propozycjach. Szczerze mówiąc, nie żałuję  sobie. Jem to, na co mam ochotę i co akurat mam w kuchni. Około godziny 16-17 jest największe prawdopodobieństwo ataku bulimicznego, dlatego na podwieczorek zazwyczaj opycham się warzywami, żeby się nasycić.
- Kolacja się niewiele różni - same warzywa, ewentualnie serek wiejski. 
  • Pół paczki warzywek na patelnie - uwielbiam te z ziemniakami(250kcal)
  • Fasolka szparagowa 500g (150kcal)
  • Brokuł (150kcal)
  • Serek wiejski (max200kcal)
Kaloryczność kolacji staram się ograniczyć na maksa. To nie jest problem, bo zazwyczaj jestem najedzona po podwieczorku. Zdarza się, że albo ją omijam albo zjadam jogurt naturalny 0% tłuszczu bez laktozy (porcja ma 55kcal).

Mam nadzieję Was trochę zainspirowalam. Może moje przekąski pomogą Wam opanować napady głodu. Jednak jestem świadoma, że nie wszyscy tak ubostwiają warzywa. Ja jednak czerpię z nich słodycz i przyjemność. 

Podczas wychodzenia z anoreksji często napotyka się bulimię. Zauważyłam, że tak obszerna dieta, pełna w błonnik, pomogła mi ograniczyć napady. Kiedyś zdarzały się codziennie, dzisiaj już trochę je kontroluję i nawiedzają mnie co 2-3 dni. Liczę, że z dnia na dzień będzie jeszcze lepiej. 

Dla zainteresowanych podam przykładowy mój jadłospis :
-Owsianka i jabłko (260kcal)
-Zupa bez mięsa (120kcal)
-1 Kalarepa, truskawki, marchewki (300kcal) 
-Warzywa na patelnie (250kcal)
-Ewentualnie 1 kalarepa (50kcal)

Razem:ok 1000kcal.

Wiem, że mój 3. posiłek powinien być mniejszy, ale jak juz wspomniałam, to pomaga mi przy napadach. Dla niektórych 1000 kcal to dużo, ale mi nie zależy na bardzo szybkiej utracie wagi. Lubię się odchudzać, a ta dieta nie jest dla mnie jakaś ekstremalna, bo odpowiadają mi jej składniki. 
Jeśli którejś z Was spodobał się pomysł na dietę, to bardzo się cieszę. Bawcie się, eksperymentujcie i cieszcie się jedzeniem. 
Wystarczy się tylko przyzwyczaić, a potem z górki. Taka dieta jest dość wegetariańska, pełna warzyw i witamin, więc jest to dobry argument dla rodziców, którzy zaczną się martwić o Wasz jadłospis. 
Trzymajcie się kruszynki ❤ 


Komentarze

  1. Wzajemne wsparcie odgrywa naprawdę ważną role. Twoje 1000kcal, to bardzo rozsądne podejście, no i dzięki temu nie miewasz tak często napadów. Trzymam kciuki abyś wkrótce już wcale ich nie miała i wyszła z tej okropnej choroby.
    Trzymaj tak dalej, bo jesteś na dobrej drodze.
    Powodzenia, Słońce!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż nabrałam ochoty na poranną owsiankę ♥. Trzymaj się, Skarbie

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie uważam, żeby trzeci posiłek miał być mniejszy. W diecie przede wszystkim chodzi o to, by dało się na niej wytrwać. Jak sama mówisz ten sposób odżywiania pomaga ci z bulimią, to chyba dobrze?

    Może sama spróbuję czegoś podobnego. Z lenistwa często nie chce mi się kroić i obierać tych wszystkich warzyw, dlatego niestety sięgam po gotowce - przetworzone węglowodany, przez które często miewam napady. Może jednak spróbuję się zmotywować.
    Też jadam owsiankę na śniadanie, niestety moja ma chyba 2x taką kaloryczność, haha. ^^' Ale syci mnie na dobre 3-4h, więc jakiś plus. :)

    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kotuś, jeżeli pomaga Ci to z utrzymaniem z dala ataków bulimicznych, to nie zmieniaj diety. 1000 kcal, to doby bilans, tym bardziej, że jesteś rozsądna. Owsianka na samej wodzie... Hm, będę musiała w końcu spróbować. :")
    Trzymaj się, Kochana! :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje wsparcie też bardzo wiele nam daje :)) Bardzo przydatny post. 1000 kacl to mało dla przeciętnego człowieka ^^ Dobrze, że jesteś ! ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę nie ma za co. My tu jesteśmy jak taka jedna 'wspólnota' :D Z tym jadłospisem, to fajne rozwiązanie, ale nie dla mnie :P
    ____________
    chcebycchuda98.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Najadłabym się znowu takiej zupy, wiesz kruszynko? Mniam. <3 Liczę, że uda ci się wyjść z napadów, słońce. Grunt, że jest coraz lepiej! I jeśli taki jadłospis ci pomaga (swoją drogą, wg mnie całkiem rozsądny) to nic tylko pochwalać. ;)
    Też kocham naszą społeczność, całym sercem. Czuję się, jakbyście wszystkie były moimi siostrzyczkami albo bardzo bliskimi przyjaciółkami, których w życiu znaleźć mi trudno
    Re, kochanie, będę niestety nieobecna na blogu przez najbliższy czas, parę spraw w życiu realnym stało się u mnie teraz priorytetem i nie chcę spędzać czasu pisząc, na razie.
    Trzymaj się chudo, kruszynko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny jadłospis :) cieszę się że starasz się trzymać zasad i wychodzić z tego z głową ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przyda mi się ten post, akurat nie miałam pomysłu na jedzenie :) dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny jadłospis! Z chęcią go przetestuje :D
    ---------------------------------------
    https://ideallandperfect.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  11. Tym postem dałaś mi ogromną motywację! Bardzo dziękuję! Trzymaj się!
    https://pourparllers.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wielki powrót do any

Bulbulbul